16 stycznia 2009

Śpimy ...

Dzisiaj mamy strasznie ponury dzień, nic nikomu się, każdy by tylko
leżał przed telewizorem. Gdyby nie to, że jestem chora już dawno wybylibyśmy
z Fredziem na jakiś dłuuugi spacerek. Śniegu nasypało, wiec na brak zajęcia nie mielibyśmy
co narzekać, a przynajmniej Fredzio- chociaż nie, ja się przy nim nigdy nie nudzę. Mały cwaniak, rozpracował już dwie pary szelek, ostatnie są na wyczerpaniu ;). Nie mam pojęcia czemu on je tak szybko niszczy? Wczoraj zamówiłam mu nowe, miejmy nadzieje że wytrzymają dłużej i wyślą jakiś męski kolor :D. Ostatnio mamy małe brzuszkowe problemu- ciekawe po czym? Z dnia na dzień jest już lepiej, ale żeby nie zapeszać (ptfu, ptfu). Tak ogólnie to na bark kondycji nie narzeka, przez ostatnie 2 dni troszkę więcej śpi- powód: jak już wspominałam jestem chora i smrodek nie ma się z kim bawić, pies już ma go dość, a resztę domowników gryzie, bo przecież pani jest jedna :). W przyszłym tygodniu planujemy jakiś milutki spacerek na łąkach, może troszkę go rozruszam ;). No i pojedziemy sprawdzić do pobliskiego sklepu zoo jakie warunki ma malutka fretka ... osobiści uważam że to naciąganie ludzi i krzywda dla zwierzaka. U nas w Radomiu fretki można jedynie zamówić, pomińmy już fakt że wogóle nie powinno ich być. A tu sprowadzili i nie wiadomo ile ta biedna freteczka będzie tam siedziała. Niestety nic nie mogę zrobić, jedyne co to właśnie tam pojechać i może pomóc sprzedawcy troszkę nad jej opieką, podszkolić. Mam cichą nadzieję, że nie jest chora, ma dobre warunki. Trzymajcie za nią kciuki i supłajcie ogonki !!! Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz